Będąc w Szamotułach zajrzałem kiedyś do sklepu ze starociami. Zauważyłem tam człowieka, który wdał się w dyskusję ze sprzedającym. Głównym tematem rozmowy były figurki porcelanowe z Pacykowa. Jaka ładna nazwa, pomyślałem wtedy, nie potrafiłem jednak zlokalizować miejscowości. Nigdy się z nią wcześniej nie spotkałem. Pacyków mógł mi się jedynie kojarzyć z odpacykowaniem się, oznaczającym jak wiadomo niedbałe pomalowanie czegoś lub zrobienie sobie nadmiernego makijażu. Wspomniany człowiek z takim przejęciem tą nazwę wypowiadał, że chciałem dowiedzieć się więcej. Jeszcze tego samego dnia mój głód wiedzy został w tym temacie zaspokojony. Odbyło się to podczas spotkania z moim przyjacielem Michałem. Wieczorem sporo mi o Pacykowie opowiedział a na koniec przedstawił świetną publikację z tekstami Anny Wiszniewskiej, Anny Król i jego samego pt. "Chwała Pacykowianom".
Gdybyśmy mieli nawet najbardziej dokładną mapę Polski, Pacykowa na niej nie znajdziemy. Miejscowość ta bowiem leży obecnie na Ukrainie. W ogóle to sprawa jest nieco skomplikowana i trzeba uważać, by nie popełnić przy jej lokalizacji błędu. Na Ukrainie owszem, znajdziemy Pacyków, ale nie ten właściwy o którym za chwilę będzie mowa. Wieś która w latach międzywojennych XX wieku była Pacykowem i nas interesuje zmieniła nazwę i obecnie to Piddlissja. Jak na ironię miejscowość Pacyków również istnieje i to zupełnie niedaleko wspomnianej wsi. Jest to jednak tylko zbieg okoliczności. Wiele poważnych źródeł jak na przykład Wikipedia podaje niektóre informacje błędnie. Za to prawidłowo podaje słownik cracovia-Leopolis. Te informacje, które zostały tu opisane, opierają się w głównej mierze na tych, jakie dostałem od Michała i przeczytałem we wspomnianych publikacjach.
Michał pojechał do Pacykowa czyli obecnej Piddlisji i odnalazł miejsce, gdzie w latach 1912 - 1939 istniała polska fabryka fajansu. To właśnie od niej wszystko się zaczęło i rozsławiło Pacyków na zawsze. Fabrykę założył Polak, ziemianin i przemysłowiec Aleksander Rogala-Lewicki. Początkowo nosiła nazwę Erste Galizische Terrakota und Fayence Fabrik a potem Pierwsza Galicyjska Fabryka Artystycznych Fajansów i Terracotty Pacyków. Wyroby szybko zdobyły sławę dzięki swoim najwyższej jakości i wystawom w Kijowie, Lipsku i Lwowie, na których były prezentowane. Oto stały pawilon Pacykowa na Targach Wschodnich we Lwowie.
Fabryka zatrudniała przy produkcji swoich wyrobów wybitnych fachowców i artystów. Ci na kierowniczych stanowiskach byli osobami wykształconymi za granicą - we Wiedniu i Brukseli. Nie każdemu się to podobało, ale to już inna historia. Do kierownictwa należeli m.in. Czech Antoni Capek, belgijski inżynier Feist i Austriak Wilhelm Thomasch. Wspomniany Aleksander Rogala-Lewicki posiadał we Lwowie w okolicach Placu Mariackiego w kamienicy sklep, w których wyroby z Pacykowa były sprzedawane. (Ta kamienica po prawej stronie).
Jak podaje Jakub Lewicki (spadkobierca i znawca tematyki), fabryka pełniła dwie role - wyrabiano tam przedmioty z porcelany oraz była placówką polskiego wywiadu wojskowego. Komuniści sowieccy nie mogli więc lubić tego miejsca i gdy mieli możliwość niszczyli później wszystko, co było z nią związane. Kamienica we Lwowie przestała istnieć w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Fabryka funkcjonowała tylko 27 lat, jednak pozostawiła po sobie niesamowite piękno, zamknięte w małych kolorowych figurkach porcelanowych, będących obecnie bardzo poszukiwanymi przez kolekcjonerów nie tylko w kraju, ale również za granicą. Z początkiem II wojny światowej fabryka zakończyła swą działalność i nigdy już jej nie wznowiła, chociaż były takie plany. Oto stan dzisiejszy budynków fabryki.
Foto Michał Kruszona
Miałem możliwość obejrzenia tych dzieł na własne oczy, bowiem w Szamotułach, w Zamku Górków od listopada 2019 jest zorganizowana wystawa pod tytułem "Chwała Pacykowianom" poświęcona perełkom z tej manufaktury. Eksponaty, jakie się tutaj znajdują, należą do prywatnych zbiorów Wojciecha Napierały, Doroty i Pawła Sobaszkiewiczów i Muzeum Zamku Górków w Szamotułach. Wystawa będzie czynna do Świąt Wielkanocnych 2020 roku.
Wiem jednak, że figurki z Pacykowa z pewnością występują w różnych polskich filmach, może ktoś kiedyś jakąś zauważy, proszę wtedy o komentarz na ten temat.
Do wpisu korzystałem z informacji
Michała Kruszony
Katalogu Chwała Pacykowianom,
Wikipedii
Czarno-białe fotografie znalezione na vikna. if. ua
Gdybyśmy mieli nawet najbardziej dokładną mapę Polski, Pacykowa na niej nie znajdziemy. Miejscowość ta bowiem leży obecnie na Ukrainie. W ogóle to sprawa jest nieco skomplikowana i trzeba uważać, by nie popełnić przy jej lokalizacji błędu. Na Ukrainie owszem, znajdziemy Pacyków, ale nie ten właściwy o którym za chwilę będzie mowa. Wieś która w latach międzywojennych XX wieku była Pacykowem i nas interesuje zmieniła nazwę i obecnie to Piddlissja. Jak na ironię miejscowość Pacyków również istnieje i to zupełnie niedaleko wspomnianej wsi. Jest to jednak tylko zbieg okoliczności. Wiele poważnych źródeł jak na przykład Wikipedia podaje niektóre informacje błędnie. Za to prawidłowo podaje słownik cracovia-Leopolis. Te informacje, które zostały tu opisane, opierają się w głównej mierze na tych, jakie dostałem od Michała i przeczytałem we wspomnianych publikacjach.
Foto Google Map
Michał pojechał do Pacykowa czyli obecnej Piddlisji i odnalazł miejsce, gdzie w latach 1912 - 1939 istniała polska fabryka fajansu. To właśnie od niej wszystko się zaczęło i rozsławiło Pacyków na zawsze. Fabrykę założył Polak, ziemianin i przemysłowiec Aleksander Rogala-Lewicki. Początkowo nosiła nazwę Erste Galizische Terrakota und Fayence Fabrik a potem Pierwsza Galicyjska Fabryka Artystycznych Fajansów i Terracotty Pacyków. Wyroby szybko zdobyły sławę dzięki swoim najwyższej jakości i wystawom w Kijowie, Lipsku i Lwowie, na których były prezentowane. Oto stały pawilon Pacykowa na Targach Wschodnich we Lwowie.
Fabryka zatrudniała przy produkcji swoich wyrobów wybitnych fachowców i artystów. Ci na kierowniczych stanowiskach byli osobami wykształconymi za granicą - we Wiedniu i Brukseli. Nie każdemu się to podobało, ale to już inna historia. Do kierownictwa należeli m.in. Czech Antoni Capek, belgijski inżynier Feist i Austriak Wilhelm Thomasch. Wspomniany Aleksander Rogala-Lewicki posiadał we Lwowie w okolicach Placu Mariackiego w kamienicy sklep, w których wyroby z Pacykowa były sprzedawane. (Ta kamienica po prawej stronie).
Jak podaje Jakub Lewicki (spadkobierca i znawca tematyki), fabryka pełniła dwie role - wyrabiano tam przedmioty z porcelany oraz była placówką polskiego wywiadu wojskowego. Komuniści sowieccy nie mogli więc lubić tego miejsca i gdy mieli możliwość niszczyli później wszystko, co było z nią związane. Kamienica we Lwowie przestała istnieć w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Fabryka funkcjonowała tylko 27 lat, jednak pozostawiła po sobie niesamowite piękno, zamknięte w małych kolorowych figurkach porcelanowych, będących obecnie bardzo poszukiwanymi przez kolekcjonerów nie tylko w kraju, ale również za granicą. Z początkiem II wojny światowej fabryka zakończyła swą działalność i nigdy już jej nie wznowiła, chociaż były takie plany. Oto stan dzisiejszy budynków fabryki.
Foto Michał Kruszona
Miałem możliwość obejrzenia tych dzieł na własne oczy, bowiem w Szamotułach, w Zamku Górków od listopada 2019 jest zorganizowana wystawa pod tytułem "Chwała Pacykowianom" poświęcona perełkom z tej manufaktury. Eksponaty, jakie się tutaj znajdują, należą do prywatnych zbiorów Wojciecha Napierały, Doroty i Pawła Sobaszkiewiczów i Muzeum Zamku Górków w Szamotułach. Wystawa będzie czynna do Świąt Wielkanocnych 2020 roku.
- Michał, jak to się stało, że udało ci się natknąć na Pacyków i zorganizować taką wystawę? - Pytam.
- Byłem świadkiem zakupu figurki z Pacykowa i szerzej się tym zainteresowałem. Chciałem wiedzieć więcej. Szukałem w różnych źródłach, pytałem, jeździłem po antykwariatach ...
- No dobrze, a jak dotarłeś do tych zbiorów, które obecnie można tu w Szamotułach oglądać?
- W Krakowie pewien antykwariusz powiedział mi, że sporo figurek z Pacykowa posiadają osoby z moich okolic. Byłem niesamowicie zdziwiony, że szukam kolekcjonerów po całej Polsce a oni mieszkają tak niedaleko mnie. Dotarłem do tych osób i udało się zorganizować wystawę. Chciałem pokazać te dzieła szerszemu ogółowi.
Byłem w szoku, bo oto stoję oko w oko z pewną ciekawą, nieznaną mi do tej pory interesującą historią, o której być może nie dowiedziałbym się nigdy. Tylko dzięki kilku niesamowitym zbiegom okoliczności stało się inaczej. Jestem w zamku Górków w Szamotułach i w spokoju oglądam te małe dzieła pełne piękna, kunsztu i fantazji.
Dodać trzeba, że jest to największa jak dotychczas wystawa w kraju przedstawiająca wyroby ze wspomnianej fabryki i zapewne nieprędko może być okazja, by zobaczyć taką ilość w jednym miejscu. Dowiedziałem się, że wiele osób przemierza setki kilometrów, by się tu pojawić i tą wystawę obejrzeć.
Czytający oraz dama z psem
Koncertująca para
Dama z koszykiem
Kopacz gliny
Tancerka i trzy tancerki variete
Kobieta z maską i tańcząca para
Golfistka
Popiersie kobiety
Tygrysy
Amory na lwach
Wernyhora
Talmudysta
Kobieta i mężczyzna w ludowym stroju oraz czytająca
Dziewczyny z koszem kwiatów, dziewczynka z koszem, dziewczynka z różami
Krakowianka, Krakowiak i góral
Górale i góralki, siedzące i leżące
Góral, góralka, popiersia Hucułów
Dziewczynka z kotem i same koty
Haftująca, dziewczynka w pelerynie
Harnasie.
Niedźwiedź
Bartosz Głowacki przy armacie (2x)
Małpy
Przechadzając się tak pośród tych wszystkich figurek trudno mi było uwierzyć, że każda z nich ma prawie 100 lat. Próbowałem sobie wyobrazić jak powstają. Każda z figurek jest inna.
Zapewne w wielu domach nadal stoją te małe dzieła sztuki i być może właściciele nawet nie zdają sobie sprawy, co mają.
Tak wyglądała witryna sklepu z wyrobami we Lwowie
Muszę przyznać, że zarówno historia, którą opowiedział mi Michał jak i sama wystawa zmieniły moje spojrzenie na porcelanową sztukę. Za każdym razem, gdy mam przed sobą tego typu eksponat, zwracam uwagę skąd pochodzi i kiedy został wyprodukowany. Nie zawsze jest to proste a czasem trudne lub nawet niemożliwe. Z pewnością sygnatura, czyli charakterystyczny dla danej fabryki znak umieszczony najczęściej na dole lub z tyłu figurki może nam pomóc w identyfikacji.
Ten znak czasem nie występuje lub jest nieczytelny. Fabryka w Pacykowie miała wiele różnych sygnatur i trochę informacji na ten temat można znaleźć w internecie. Zdjęć zrobiłem dość sporo i nie wszystkie tu zamieściłem. Być może jeszcze niektóre z biegiem czasu dodam. W każdym bądź razie powstały nowe pytania. Chociażby takie, skąd może pochodzić porcelanowa figurka którą Maryna w filmie Janosik z roku 1974 chce rzucić w murgrabię? Murgrabia którego gra niezapomniany Marian Kociniak daje jasno do zrozumienia, by figurki nie rzucać, bo "hrabia (Mieczysław Czechowicz) by się gniewał". Musi więc być cenna. Skoro cenna to dla kogo? Dla hrabi czy dla nas? No i czy była z Pacykowa? Jeśli nie z wymienionej wytwórni to skąd?
Do wpisu korzystałem z informacji
Michała Kruszony
Katalogu Chwała Pacykowianom,
Wikipedii
Czarno-białe fotografie znalezione na vikna. if. ua
Ale świetna historia. Uwielbiam takie nieznane szerszemu ogółowi perełki - dużo ciekawsze, niż niejedna powszechnie znana historia. No i szacunek za trud pracy, by odnaleźć te wszystkie informacje. Choć jak znam autora - to sprawiało samą przyjemność:)
OdpowiedzUsuńPS. Mi się nazwa Pacyków skojarzyła z Pacanowem;) Ale tam co innego "kuli".
Do Pacanowa też by można zajrzeć. Nigdy tam nie byłem i ciekawy jestem, co też te kozy tam przez lata zmalowały ...
Usuńoj nie jest to cenna figurka - spokojnie Maryna mogła nią rzucić, a koło Pacykowa zapewne nawet nie stała.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że i taką figurkę bym sobie postawił na jakimś meblu ... Swoją drogą, ciekawe, co to za eksponat.
UsuńA czy Pan sie orientuje ile taka jedna figurka moze byc warta?
OdpowiedzUsuńFigurki z Pacykowa są jak bardzo różne. Cena zależy od wielkości, rzadkości jej występowania, jej stanu i oczywiście sprzedającego. Czyli sprzedający sam wyznacza cenę. Po prostu nie ma jakiegoś uniwersalnego cennika.
UsuńA czy moglabym do Pana wyslac na email zdjecie i bylby mi Pan wstanie wiecej powiedziec?
UsuńOczywiście. Proszę do mnie napisać na adres benasek/małpa/gmail.com
UsuńWiem o jeszcze dwóch eksponatach. Są pamiątką po mojej babci.Mają zapewne ponad sto lat. Są w bardzo dobrym stanie. Ciekawe czy jest znawca, który wiedziałby czyje to dzieło.
OdpowiedzUsuńProszę wysłać fotkę sygnatury na w/w. adres e-mailowy. Może da się coś ustalić.
UsuńBardzo ciekawy felieton. Dużo zdjęć z wystawy. Szkoda, że nie wiedziałam o tym artystycznym wydarzeniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO ile mi wiadomo, to wystawa została przedłużona. Nie wiem tylko do kiedy.
UsuńWitam mam jedną figurkę i chciał bym poznać jej Historię . Nigdzie w Internecie nie napotkałem takiej czy mogę przesłać zdjęcie podaje maila litoman@wp.pl
OdpowiedzUsuń